Niestety choroba Syna uziemiła nas w domu w te ciepłe dni. Słonko tak zachęcająco świeci,że postanowiliśmy zaczerpnąć świeżego powietrza chociaż na balkonie. Urządziliśmy sobie mały podwieczorek.
Deserem było ciasto rabarbarowe z cynamonem, oraz zimny kompot rabarbarowy-czyli to co mi najlepiej smakowało latem na łące, gdy byłam dzieckiem:]
Przepis to połączenie starego przepisu mojej mamy ,oraz nowego-zaczerpniętego z ostatniej Werandy.
Placek rabarbarowy z cynamonem:
3 szklanki mąki pszennej, szklanka cukru,kostka margaryny,6 żółtek,2 łyżeczki proszku do pieczenia,aromat waniliowy,rabarbar,cynamon..
Mąkę,cukier,miękką margarynę, żółtka,proszek do pieczenia i aromat zagniatamy w ciasto. Po dokładnym zagnieceniu z ciasta robimy kule i wkładamy do lodówki.Oczyszczony rabarbar kroimy w słupki, obtaczamy w cukrze i opruszamy cynamonem. Po ok. 20 min wyjmij ciasto,wylep nim formę,ułóż rabarbar,z pozostałego ciasta zrób kruszonkę lub wylep wierzch.Piecz w 170 stC przez 40 minut. Po przestygnięciu posyp cukrem pudrem:]
Piknik balkonowy był dla mnie okazją do popracowania nad pledem
Jego powstawanie to baaardzo długi proces.Wplatam pomiędzy klasyczne babcine kwadraty bawełniane kwadraty uszyte na maszynie i obszydełkowane. Taki eksperyment,ale chyba udany.
Małe rączki bardzo chcą pomagać-wiadomo
Czasami zajęły się zamiataniem
Czasami skubnęły ciacho
Czasami znudzony Mały Człowiek czmychnął -ale nie na długo
Mama usiłowała się regenerować i przy okazji napstrykała mnóstwo zdjęć swojego zielonego królestwa :P
Tu taka mała przeróbka wieszaka ze starego przedpokoju na półkę.Jeszcze nie jest dokończony, ma mieć wieszaczki na drobiazgi-zmiotkę,łopatkę....
Moje ukochane milion bells
I jeszcze mnóstwo zdjęć dla wytrwałych:
Tacę ozdabiałam sama ,malowałam białą i szarą farbą.Wzorek zrobiłam odrysowując z tapety kuchennej ,potem gąbką (za pomocą szablonu) naniosłam na tacę.
To chyba wszystko. Gratuluję wszystkim wytrwałym.
pozdrawiam An
super reportaz z balkonowego dnia! :) zdjecia ci ladne powychodzily, ja to sie tyle musze nameczyc zeby mi cos w miare cieszacego oko wyszlo ze ho hoo..
OdpowiedzUsuńtacka bardzo mi sie podoba, gdzie ty ja znalazlas! i nie moge sie doczekac az zobacze skonczony misz-maszowy pledzik! ;d
Poszłam na mój balkon, a tam tak smutno...
OdpowiedzUsuńMaryszo,kiedys na allegro w dziale -decoupage,przedmiotów do ozdabiania
OdpowiedzUsuńBarbarotoja- nie trzeba wielu drobgiazgów,żeby było przyjemnie:]
Anita, twoje zdjecia sa coraz lepsze, dobry zurnal by nimi nie pogardzil.
OdpowiedzUsuńU nas wlasnie zaczelo lac...
Aleś poszalała ze zdjęciami! Same piękne fotki :) Oj służy Ci słóży aparat nie ma co! Pięknie u Ciebie na balkonie :)) Ohh gdybym ja tylko miała balkon, latem byłby to mój raj, tajemniczy ogród i ziemia obiecana. niestety mam tylko poarapet :P
OdpowiedzUsuńNo i dziękowac za przepis :) Jak znajdę czas to postaram się to ciasto upichcić :) uwielbiam kruszonkę!
ajaj bez przesady:p zastanawia mnie dlaczego ładowanie przez blogera tak bardzo odbiera jakość tym fotkom:/
OdpowiedzUsuńdzięki ,jesteście kochane
o matko, to one jeszcze maja zla jakosc xd? mnie sie podoba;p i nic ze zlej jakosci tam nie widze;d
OdpowiedzUsuńFotki przepiękne :)
OdpowiedzUsuńA ciasto wygląda apetycznie - przepis dodaję do kolejnych do wypróbowania :)
U mnie dzisiaj też rabarbarowo :)
Miłego popołudnia
świetne migawki z balkonowej biesiady - pozdrawaim cieplutko
OdpowiedzUsuńobłędne foty!!
OdpowiedzUsuńZdjęcia cudne to i milo sie ogląda. Widzę dzień mimo wszystko byl udany. A ciacho.... :) chyba zmuszę się do pieczenia!
OdpowiedzUsuńCudnie! te kolory ławeczki i pled - wyglądają obłędnie - moje ukochane ostatnio turkusy:) Najslodsze są malutkie rączki, choć ciacho jest zaraz za:)
OdpowiedzUsuńChyba jutro sie wybiore na targ po rabarbar :)
OdpowiedzUsuńPrzesyłam uściski i życzenia zdrowia! U nas chorowanie trwało prawie miesiąc (wszystkie ciepłe dni w zamknięciu:( - trzymam kciuki by u Was skończyło się jutro, o!
OdpowiedzUsuńCudnie tu u Ciebie... :) aż się rozmarzyłam... :)
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł na balkonowy piknik. Dziękuję za zgłoszenie się do piknikowego konkursu. Pozdrawiam serdecznie i wracam aby jeszcze raz podziwiać zdjęcia. Iza.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńZ wrażenia dwa razy komentarz dodałam - przepraszam.
OdpowiedzUsuńAleż wysyp miłych słów,dziękuję :]
OdpowiedzUsuńAha i dziękuję Izie za zaproszenie do zabawy :*
plackiem i kompotem sprawiłaś, że moje kubki smakowe zaczęły produkować zdecydowanie za dużo śliny :)
OdpowiedzUsuńa Twoje balkonowe królestwo... ah! jest cudowne! piękne zdjęcia! ławeczka - chyba Ci jej najbardziej zazdroszczę, zaraz po samym fakcie posiadania balkonu :)
może, jak dobrze pójdzie, niedługo się sama takiego azylu dorobię :)
Buźka
i życzenia szybkiego powrotu do zdrowia dla Twojej pociechy!
nie dość, że mieszkanko chcę odwiedzić to teraz jeszcze balkon ;-)
OdpowiedzUsuńAnito, śliczny fotozapis niedzieli. Niech syn wraca szybko do zdrowia, żebyście mogli hasać w przestrzeniach nie tylko balkonowych. Ciasto i kompot wyglądają smakowicie. Rozczuliły mnie też te drobne żółte kwiatuszki - pamiętam je z wakacji u Dziadków na wsi.
OdpowiedzUsuńA ławeczka - pamiętasz jaką farbą ją malowałaś? poszukuję takiego koloru.
Serdeczności!
dziękuję za życzenia zdrowia:]
OdpowiedzUsuńta farba to dekoral akryl-jedwabisty turkus :]
pięknie kolorowo, aż trudno uwierzyć, że to wszystko mieści się na balkonie.
OdpowiedzUsuńpiekne zdjecia, i te kwiatuszki w koszyku wygladaja przeuroczo! aj az bym sie chetnie do Ciebie na balkon na ciacho wprosila :):):)
OdpowiedzUsuńAnitko, ślicznie :)
OdpowiedzUsuńpled będzie rewelacyjny :)
Pled zapowiada się przepięknie - PODZIWIAM zdolności:) Takie dni balkonowe są najpiękniejszymi, bo spędzanymi w gronie najbliższych - i nie trzeba wypraw dalekich! Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńWorqshop-hahha no wszystkie naraz byśmy się nie pomieściły,ale jak pisałam to balkon 3-osobowy :]
OdpowiedzUsuńdziękuję,jesteście kochane
Jak widać siłą wyobraźni i smakiem dobrego gustu można urządzić wspaniały piknik nawet na balkonie. Miło się oglądało a rabarbar uwielbiam.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia!bardzo podoba mi się pomysł z połączeniem tkaniny i szydelkowych kwadratow,będę niecierpliwie oczekiwać końca:) pozdrawiam.tsumiko
OdpowiedzUsuńmilion bells - cudowne!
OdpowiedzUsuńWszystko piękne!
Pozdrawiam ciepło.
Wow Ładnie tam masz!! Chciałabym to kiedyś pooglądać :)
OdpowiedzUsuń