Moja pracownia to kąt w sypialni, ale o tym już wiecie ;]. Mam za to fantastyczna możliwość szycia codziennie w innym pomieszczeniu i bezkarnego roznoszenia nici ;D. Potem tłumaczę gościom, że rozgardiasz mam zawsze, bo jestem artystką ;]]]
Jeśli jeszcze czegoś chcecie się dowiedzieć o tym co i jak robię, to zapraszam do czytania " Projektu Pracownia" na blogu DaWandy .
Udanego dnia
An
Pięknie :) szczególnie te szufladki na przydasie są cudowne :)
OdpowiedzUsuńTo moja nowa zdobycz:)
UsuńBardzo, bardzo.... gratuluję.... o matko gdyby tak ktoś napisał o mnie przed 6 laty jak zaczynałam z moim bałaganem w domu i jeszcze miał odwagę to obfotografować.... he he he ..... ale i dziś mam gigantyczny, artystyczny bałagan, aż mi czasem trudno znaleźć miejsce do zdjęć.... Tak więc Ty moja droga artystko masz naprawdę super super..... i foty takie śliczne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Renata. Jestem zaskoczona jaki duży oddźwięk jest tego wywiadu :). Buźka
UsuńDziękuję Renata. Jestem zaskoczona jaki duży oddźwięk jest tego wywiadu :). Buźka
UsuńNieład twórczy to naturalny stan rzeczy :D Wykukałam obraz koło kaloryfera, świetny jest. Sama malowałaś?
OdpowiedzUsuńte zygzaki takie? to taca drewniana z malowanych deseczek, robiona w pracowni Czary z Drewna
UsuńBardzo fajny wywiad :) Zazdroszczę kąta-pracowni w sypialni,bo ja na razie muszę się przenosić i krążyć po domu. Najczęściej ląduję w salonie przy stole w "jadalni". Mąż pomału się przyzwyczaił do "artystycznego nieładu" i tylko zrezygnowany pyta czasem "mogę już złożyć,tę Twoją maszynę? " ;P
OdpowiedzUsuńdziękuję :}}
Usuńznam ten ból,długo mieszkaliśmy w dwóch pokojach w cztery osoby ;]]
Fajnie jest posiadać takie hobby, którego rezultaty da się zobaczyć, a nawet wykorzystać w praktyce. W domu przyda się wszystko, co jesteśmy w stanie wykonać. Oby tylko kreatywność się nie wyczerpała i czasu starczało :)
OdpowiedzUsuń